Polecane

Wstawanie po 11 rano zaburza poziom hormonów?

Wstawanie po 11 rano zaburza poziom hormonów?

Nie raz zdarzyło mi się, że wstając około godziny 11 rano, przez resztę dnia czułem się dość kiepsko. Oczywiście wiem, że w takie dni warto wziąć pod uwagę inne czynniki wpływające na samopoczucie poza snem. Zauważyłem jednak, że to właśnie dni, w których budziłem się po godzinie 11 były „ciężkie na załamanie” i często nieefektywne.

Najłatwiej przetestować tę teorię osobom, które lubią długo spać, gdy tylko mają taką możliwość. Jest wiele osób, dla których weryfikacja tego faktu będzie trudna lub niemożliwa, ponieważ są przyzwyczajeni do chodzenia spać i wstawania o tej samej porze lub spania zawsze tyle samo godzin. Szczęściarze.

Jestem jedną z tych osób, które przez niemal cały dotychczasowy okres życia starają się zorganizować swoją codzienną rutynę, ale często im się to nie udaje z subiektywnych, a czasem obiektywnych powodów.

W dzień wolny często planuję wstać wcześniej, aby wykorzystać więcej czasu na zaplanowane aktywności, ale noc przed dniem wolnym zostaję do późna, bo wiem, że mogę się nie spieszyć i w rezultacie kładę się późno spać, a czasem budzę się około 11 rano.

Często w takie dni czuję się, jak już wspomniałem, jak gówno. Jeśli nadal zostaję w domu, wydaje się, że jest w porządku. Praca przy komputerze jest mniej lub bardziej udana, choć bez zbytniego entuzjazmu. Jeśli jednak muszę gdzieś wyjść (np. do sklepu) lub gdzieś pojechać, mój kortyzol rośnie i czuję jakiś niewytłumaczalny stres.

Najgorsze, co można zrobić w takim dniu, to wypić rano dużą filiżankę kawy zamiast szklanki wody i wziąć prysznic na pusty żołądek. Po tym gwarantowany jest wewnętrzny dyskomfort i nadmierna pobudliwość układu nerwowego.

W szczególnie stresujących sytuacjach w takim dniu trudno mi sobie poradzić i szybko się męczę. Kiedyś w takie dni znacznie częściej miewałem ataki paniki.

Sprawdziłem, że jeśli zrobi się to samo z kawą, ale obudzi się wcześnie rano, około 5 rano, wszystko jest w porządku. Tak więc, jak często powtarzam, sen jest jednym z najważniejszych czynników zdrowego samopoczucia. Ale nie tylko sam sen, ale także jego ilość, jakość i… UWAGA – czas, kiedy kładziemy się spać i kiedy wstajemy.

Rzadkie dni, kiedy budzę się o 11 rano, to sobota lub niedziela, jeśli poszedłem spać późno w nocy. W dni wolne nie zmuszam się do budzenia budzikiem, tylko śpię do momentu, aż sam się obudzę.

Zwykle mam 7-8 godzin takiego snu. Więc jeśli pójdę spać o 23:00, obudzę się o 7:00 rano, ale jeśli zasnę o 2 lub 3 nad ranem, obudzę się o 11 rano. Staram się budzić o tej porze coraz rzadziej, ale czasami mam takie dni.

Jedyne, co sobie uświadomiłem, to że wiem już mniej więcej, jak „uratować” taki dzień, zwłaszcza jeśli jest dużo rzeczy do zrobienia. Moim ratunkiem jest umiarkowana aktywność fizyczna – chodzenie na długie dystanse lub jazda na rowerze.

Wstawanie o 11 kojarzy mi się ze zmianą poziomu hormonów w kierunku kumulacji hormonów stresu. Zamiast tego spokojny spacer lub umiarkowana jazda na rowerze zwiększa ilość hormonów radości i zmniejsza ilość hormonów stresu. To tylko moja teoria, ale ma sens i ma prawo istnieć.

Jak zdałem sobie sprawę, że wstawanie o 11 rano to kompletna bzdura? Z powodu stresu, którego bardzo nie lubię. W takie dni czasami po prostu spadał bez powodu. Wtedy nabrałem nawyku chodzenia wiele kilometrów każdego dnia. Potem to się utrwaliło i chodziłem na długie spacery prawie codziennie, ale to już inna historia.

To niesamowite, jak wiele osób nie rozumie przyczyn swoich niepowodzeń, a czasami chorób, które powodują, że wstają zbyt późno. Byłem jedną z tych osób. Był czas, kiedy pracowałem zdalnie przez bardzo długi okres czasu, wierzyłem, że jestem 200% „sową” i kładłem się spać, gdy większość ludzi się budziła.

Potem budziłem się w środku dnia, czując się pokonany, ale nie łączyłem tego z moją rutyną snu i budzenia się. Myślałem: „Jakie to ma znaczenie, kiedy wstanę? I tak śpię osiem godzin”. Istnieje jednak różnica w tym, o której porze dnia powinniśmy spać, i jest ona ogromna, choć albo o tym nie wiemy, albo po prostu nie doceniamy tego faktu.

Nasza mentalność cierpi z powodu późnego wstawania. Psychika nie regeneruje się dobrze po takim śnie, więc zmienia się poziom hormonów, nasze zdrowie i zachowanie. Wcześniej nie zdawałem sobie z tego sprawy.

Wczesne wstawanie utożsamiałam z przymusem (chodzenie do pracy, której nie lubiłam; wcześniejsze – chodzenie do szkoły lub chodzenie do szkoły w weekendy), a późne wstawanie było rodzajem protestu przeciwko wszystkiemu – śpię ile chcę i czuję się dobrze.

Chciałbym dodać, że wczesne wstawanie jest naprawdę świetne, ale tylko wtedy, gdy masz wystarczająco dużo snu i wiesz, dlaczego budzisz się wcześnie. Na przykład nie dlatego, że musisz iść do pracy, której nie lubisz, ale żeby zacząć dzień od filiżanki herbaty, oglądania wschodu słońca, może medytacji, albo żeby usiąść i zacząć pisać kolejny artykuł na stronę dla ludzi, którzy na niego czekają.

W tym przypadku wstawanie rano jest dobre. I odwrotnie, wstawanie rano po zaledwie 2 godzinach snu jest złe. A wstawanie o 11 rano to zawsze absolutne zło dla organizmu. Moim subiektywnym zdaniem.

W dni, kiedy regularnie wstawałem o 11 rano, nie potrafiłem przeanalizować szkód, jakie wyrządza to mojemu ciału. Dopiero, gdy takie dni stały się rzadkością, dostrzegłem (choć nie od razu), jak złe jest takie wstawanie ze względu na zmianę poziomu hormonów w górę i kumulację hormonów stresu. Dlatego chcę podzielić się moim „odkryciem” ze wszystkimi i życzyć im, aby nie robili tego, co ja kiedyś.

Jak już wspomniałem, dziś też zdarza mi się wstać o jedenastej rano, ale głównie wtedy, gdy jest ku temu dobry powód – późno skończyłem pracę dla klienta, późno wróciłem do domu po podróży służbowej, albo zbyt mocno przetrenowałem się poprzedniego dnia.

Najważniejsze jest to, że takie dni późnego wstawania o 11 rano powinny być wyjątkiem od reguły, a nie regularnością. A jeszcze lepiej, aby w ogóle nie było takich dni późnej pobudki. Późne wstawanie wiąże się z małą liczbą godzin w ciągu dnia, co z kolei wynika z tego, że późno kładziemy się spać i koło się zamyka.

Zastrzeżenie: ten artykuł nie stanowi porady medycznej. Artykuł zawiera osobistą opinię autora oraz jego osobiste wnioski i spostrzeżenia. Jeśli masz problemy ze snem lub interesują Cię inne kwestie z nim związane, lepiej skonsultuj się z lekarzem.

Share this post

About the author